Pierwsza ryba

Dzisiaj trochę zelżało, a z resztom i tak planowaliśmy wypad na podlodówkę. Na łowisko dojechaliśmy w samo południe z nadzieją na gruby lód i kilka dziur w lodzie by nie robić nowych. Wiadomo zima to wieje i mrozi choć miałem nadzieję, że faktycznie będzie trochę cieplej i tak było zamiast minus 14 minus 6, ale wiało nie miłosiernie.
Lód szczęśliwie okazał się gruby jakieś 15 cm a otworów też było kilka. Dobry znak można bezpiecznie wejść. Mimo to zrobiłem kilka otworów bliżej brzegu z nadzieja na okonie. Zaczęliśmy łowić właśnie tu w moich otworach -przynęta ochota na mormyszce w kształcie łezki. Głębokość około 2,5- 3m. Po godzinie łowienia przeszliśmy na dziury po środku zbiornika.Ta sama metoda i te same przynęty. Głębokość jakieś 7m-źle się łowi, tym bardziej przy wietrze. Po kilkudziesięciu minutach Adaś ma branie no nareszcie jest rybka, okoń niewielki -jest pierwsza rybka, można wracać do domu bo nie o kiju. Łowiliśmy do 15-stej zmienialiśmy miejsca, ale to nic nie pomogło. Wróciliśmy do domu z nadzieją że za tydzień będą lepsze brania i lepsza zabawa.Ten pierwszy raz tego roku zaliczyliśmy na plus. Pozdrawiam .

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *