W poszukiwaniu pstrąga

Planowałem jak tydzień temu jechać na podlodówkę mieliśmy wybrane nawet łowiska.Pogoda sprawiła psikusa zrobiło się ciepło i strach było wchodzić po kilku dniach odwilży na lód. Pogoda wczoraj była wymarzona na spacer z wędką. Sprawdziłem przynęty  spinningowe, zostało z jeszcze kila blaszek, woblerów i jeden nowy który dostałem w prezencie pod choinkę. Akurat jest weekend to się skrócił okres ochronny na pstrąga potokowego. A że mieszkam niedaleko Bukowej  i Białej to jak tu nie skorzystać i nacieszyć oczu ich widokiem, no i morze jakiś kropkowany wyjdzie do przynęty. Uzbroiliśmy spinningi i jazda. Nad rzeczką Bukową byliśmy około 12-stej.Woda czysta nie za głęboka ani nie za płytka,dobra do spinningowania. Próbowaliśmy łowić na małe woblery imitujące pstrąga. Obrzuciliśmy kilka miejsc gdzie powinny być podbicia i nic. Nie było żadnego wyjścia do przynęty. Około 14-stej pojechaliśmy na Białą i tam po godzinie rzutów nic nie zacięliśmy. Ale wyprawę i tak można uznać za udaną bo jak to się mówi trening czyni mistrza. Sprawdziliśmy sprzęt i siebie przebijając się zwłaszcza przy Bukowej rzez zarośla i różne chaszcze oraz trawy.Trzeba powiedzieć że Bukowa staje się rzeką coraz bardziej dziewiczą – niedostępną i bardziej do brodzenia niż do łowienia z brzegu. Pozdrawiam

 

Jedna wyprawa ale dwie rzeki

Na ryby ciągnęło mnie już od dłuższego czasu, ale z przyrodą nie wygrasz, a to lód za cienki to znowu Święta i Nowy Rok. Wreszcie na początku stycznia opłaciłem składkę i mogę połowić.  W tą sobotę od rana dzień się zapowiadał piękny jak na te porę roku to wiosna w zimie.

Słoneczko świeciło aż szkoda siedzieć w domu. Postanowiłem ,że podjedziemy nad Bukowe.(Wyjaśnienie dla Kolegów z innych Okręgów- Bukowa rzeka zaliczana do wód górskich-płynie w tunelu z olch,wśród lasów i pól woda czysta zimna dobrze natleniona .Należy do Okręgu Tarnobrzeg. Obowiązują zasady połowu jak na rzekach górskich.Rzeka zarybiana pstrągiem i lipieniem.Opiekun Koło Janów Lubelski).

A że z naszej bazy wypadowej jest niedaleko to po spakowaniu sprzętu gdzieś około 10/00 byliśmy nad rzeką. Postanowiliśmy obrzucić miejscówki sprawdzone z poprzednich lat gdzie zawsze można spotkać pstrąga.  Rzeka o tej porze nie była zbyt wysoka więc można na oko zauważyć miejscówki gdzie ten ,,kropkowany”” może siedzieć.

Jak zwykle dzika i niedostępna. A że tę rzekę znam od dziecka to i prościej i szybciej dotarliśmy na nią.  Założenie było takie, obrzucimy ciekawe miejsca porobimy kilka zdjęć i do domu na obiad.  Ja osobiście bardziej wybrałem się na spacer z wędką, ale Adam rzucał z pełną zadziornością i chęcią złowienia ryby.  Przeszliśmy od mostu w górę może 1km do 1,5 km, zero zacięć nie było nawet stuknięć w przynętę.

Łowiliśmy na woblery za którymi wychodziły pstrągi i to nie raz.Trudno zmęczenie robi swoje,nie chciało mi się przedzierać już przez chaszcze, postanowiliśmy podjechać nad Białą. Biała też rzeka pstrągowa trochę mniejsza. Wpada do Bukowej nie jest tak piękna jak Bukowa ale i jej nic z dzikości nie brakuje płynie wśród pól po brzegach rosą olchy i różnej maści krzewy. Kolega spinningista opowiadał że swego czasu kilka ładnych ryb wyjął. Przeszlibyśmy kilkaset metrów w górę i w dół od samochodu i postanowiliśmy wracać. Na Białej też bez brań. Ale widoki niezapomniane. Zresztą ocenicie sami po dołączonych zdjęciach. Pozdrawiam i zapraszam na spacer.

Ponieważ byliśmy tej soboty nad bukową i zrobiłem kilka zdjęć to ich dołączyłem do tego wpisu.

          

Rzeka Bukowa – pstrągi

Ta sobota okazała się pięknym dniem. Od rana nie padało i były przebłyski słońca. Szkoda siedzieć w domu. Wrzuciłem wędkę do auta i pojechałem nad moją ulubioną rzekę.

Rzeka Bukowa – pstrągi
Nad tą rzeczką spędziliśmy z rodziną piękne chwile. Było to dawno gdy dzieci były małe. Rzeka ta żyła a brzegi były oblegane przez ludzi kąpiących się i korzystających z cienia olch porastających brzegi. Bukowa bo o tej rzece mowa jest jedną z tych rzek, które znam dobrze bo przeszedłem ja kilka razy od Jastkowic pod Momoty w woderach. Jako młody początkujący wędkarz gdy Bukowa nie była wodą górską, łowiłem w niej piękne płocie,okonie,jelce.Trafiały się pstrągi i nawet lipień.W pewnym czasie rzeka ta została przegrodzona progami z kamieni prawie przy ujściu. Zrobiono z niej rzekę górską i pozostawiono samą sobie. Podejrzewam, że przegrodzenie progami to jest jedną z przyczyn tak małej ilości ryb w tej rzece. Na pewno spowodowało to spadek migracji ryb. Ryba może wejść tylko przy dużej wodzie w Sanie. Okoliczna ludność też nie stosuje przepisów PZW.
Wiem że PZW Tarnobrzeg od czasu do czasu zarybia ją pstrągiem potokowym. Jednak jest to kropla w morzu potrzeb.
W sobotę przeszedłem odcinek wzdłuż brzegu od mostu w Łążku w górę. Woda pieką, czysta nie za wysoka. Postanowiłem porzucać woblerem. Ja nie jestem spinningistą ale z wędką nad rzeką jakoś raźniej. Obrzuciłem kilka miejsc gdzie moim zdaniem powinien siedzieć kropkowany. W pewnym momencie podczas zwijania poczułem opór.Złowiłem pięknego pstrąg potokowy około 30 cm. Niestety wysoki brzeg i waleczność ryby zrobiły swoje. Rybka się spięła i tyle ją widziałem. Może to i dobrze bo nie miałem dylematu czy jej zrobić zdjęcie i wypuścić, czy zrobić zdjęcie i opisać jak smakowała usmażona.
Przeszedłem jeszcze trochę bo muszę powiedzieć nie jest to spacer alejką. Czasem trzeba się przedzierać, brzegi rzeki są porośnięte jeżyną i krzewami różnej maści. Mnóstwo powalonych drzew przez bobry . Ale piękne widoki i zmęczenie na świeżym powietrzu to jest to. Polecam bardzo wiem że w wodzie została ryba więc jest po co wracać. Pozdrawiam kolegów.